Forum Osobowość schizoidalna Strona Główna Osobowość schizoidalna
Forum dla osób ze schizoidalnym zaburzeniem osobowości
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stres i napięcie

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Osobowość schizoidalna Strona Główna -> Praca i edukacja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fd09
Administrator



Dołączył: 12 Lip 2014
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:35, 12 Lip 2014    Temat postu: Stres i napięcie

Zastanawiam się czy praca (a w wcześniej szkoła/studia) przysparza Wam dużo stresu. Ja odkąd pamiętam żyłem w ciągłym napięciu. Mam wrażenie, że ciągle czekałem aż zacznie się "moje właściwie życie", w którym w końcu uwalniam się od niego. Właściwie to chyba nadal na to czekam. Pracowanie jest generalnie stresujące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W




Dołączył: 04 Lip 2015
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:05, 04 Lip 2015    Temat postu:

Stres był dla mnie podstawowym problemem, i nadal jest ale staram się unikać go jak to tylko możliwe. W tekstach na temat SPS/HSP znalazłem dokładny opis tego co się ze mną dzieje. Spirala stresu. Stres przeciąża układ nerwowy, powoduje wyczerpanie, które prowadzi do spadku sprawności, a ten do dalszego wzrostu poziomu stresu. Potrafiłem być dobrze przygotowany do egzaminu ale w trakcie dochodziło do takiego wyczerpania, że nie byłem w stanie myśleć. Przed faktem nie stresuję się bardzo, przeważnie dopiero pod wpływem presji np czasowej lub konieczności wykazania/zaprezentowania/sprzedania się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gbur




Dołączył: 08 Sty 2016
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:22, 07 Lut 2016    Temat postu:

U mnie rutynowy, stresujący dzień przekładał się na bardzo silne napięcie mięsniowe, powodujące fizyczny ból. Głównie w okolicach barków ,ogólnie pleców; wczesniej, w czasach szkolnych, chodzenie (przy silnym napięciu mięsnowym) powodowało ból łydek. Ból objawiał się dopiero po przyjściu do domu i odcięciu od sytuacji stresowej (jak rozumiem - działanie adrenaliny). Do tego częste migreny, problemy z zasypianiem, takie egzystowanie na kredyt.

Dziwię się ,że tego objawu nie ma w opisie osobowosci schizoidalnej ( chociaż niewiele ich przeczytałem...) , natomiast znalazłem ten objaw na wikipedii pod hasłem [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
Osoba cierpi na chroniczne napięcie mięśni i stawów.



O ile przewlekły stres jest wykończający, to z drugiej strony silny stres (ale do pewnej granicy) wywołany np. presją czasową potrafił działać motywująco,tzn. wymuszał skoncentrowanie się na jednej czynności i nie myslenie o wszystkim innym.
Natomiast stres powyżej pewnej granicy działa na mnie zupełnie destruktywnie, w ten sposób np. spieprzyłem maturę rozszerzoną z matematyki (na szczęście bez większych konsekwencji), do której byłem przygotowany dość dobrze.

Próbowałem różnych sposobów rozładowania silnego stresu, mniej lub bardziej destruktywne. Jednym z nich było celowe (chociaż może nie do końca zaplanowane świadomie/ wypierane) niesypianie po nocach. Niewyspany umysł zwalniał, potok mysli stawał się mniej wartki, był w stanie zanalizować mniej docierających bodźców. Oczywiście, przekładało się to na obniżone zdolności intelektualne ,co powodowało straty (np. przez nieuwagę), które musiałem odrabiać w przyszłości.


Jak rozumiem, charakterystyczny dla OS mechanizm odcięcia nie pozwala osobie z OS rozładowywać silnego stresu tak jak to robią normalni ludzie ,np. waląc pięścią w stół, krzycząc, rozwalając coś itd. Takie czynności mogą wydawać się nieadekwatne, czy wręcz śmieszne/wstydliwe lub być co najwyżej jakimś wstępem do intelektualizacji (np. "walnąłem pięścią w ścianę i co ja powinienem teraz czuć ?"). <- ten akapit piszę za siebie, nie bazując na żadnych źródłach, więc nie wiem czy u innych jest tak samo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaceo




Dołączył: 16 Lut 2016
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:42, 24 Lut 2016    Temat postu: Re: Stres i napięcie

fd09 napisał:
Zastanawiam się czy praca (a w wcześniej szkoła/studia) przysparza Wam dużo stresu. Ja odkąd pamiętam żyłem w ciągłym napięciu. Mam wrażenie, że ciągle czekałem aż zacznie się "moje właściwie życie", w którym w końcu uwalniam się od niego. Właściwie to chyba nadal na to czekam. Pracowanie jest generalnie stresujące.


To chyba przypadłość do końca życia. Pracuje już 2 miesiące i z kim był nie pracował zawsze jest wysokie spięcie między mną a osobami z którymi współpracuje (życie społeczne w pracy czy w szkole to to samo a ja przez 15 lat edukacji byłem taki jaki jestem dzisiaj - choć dziś nawet gorszy bo przez przykre doświadczenia -> mówienie za plecami że ja jestem jakiś inny a każdy jest normalny, że nie jestem fajny, że nikt nie chce się ze mną zadawać i masę innych przykrych dla psychiki słów -> każdy szkoleniowiec, psycholog mówi że osoby tak traktowane załamują się kompletnie psychicznie [ślady są pozostawione na całe życie, podświadomość trudno jest później oduczyć strachu przed ludźmi itd. -> NLP to współczesne mity (nie opiera się to na żadnych dowodach naukowych) mówiące że wystarczy wyjść do ludzi by mózg zmienił swoją strukturę na lepsze, by utwardził części mózgu odpowiedzialne za życie społeczne] -> życie pokazuje że jest zupełnie inaczej, gdy ludzie się z nas nie śmieją, nie obgadują, nie mobbingują, nie robią z nas kozła ofiarnego to NLP ma 100% racji wtedy przyzwyczajamy się do ludzi i uspokajamy przy nich, natomiast jeżeli ludzie nas źle traktują to nasza podświadomość coraz bardziej będzie nam podcinała skrzydła...podświadomość w każdej kolejnej sytuacji będzie informować organizm że należy uciekać - stres, że należy zachować czujność stąd ciągły racjonalizm bez emocji). Jest bardzo dużo spokojnych, nieśmiałych ludzi ale do nich inni ludzie podchodzą normalnie nie stresując się. Mi wiele osób mówiło że się mnie boi, tyle spokojnych mniej wygadanych osób ode mnie a i tak tylko mnie traktują jako odmieńca Smile Dzisiaj na przykład miałem mnóstwo przykrości od ludzi (osoba z którą współpracuje mówi do pracownika z innego stołu -> "Boże jak ja mam pracować w takich warunkach", z dalszego stołu "zaraz znajdziesz swój własny świat" obie się śmieją-> nawiązanie do mojej osoby, warunki złe ze względu na moją osobę mimo że się starałem coś mówiłem, się uśmiechałem ale ze względu na mój wygląd ->http://www.szkolnictwo.pl/szukaj,Efekt_halo_(psychologia) ludzie odwracają głowy na mój widok, nie mogą na mnie patrzeć. Niby ja mam swój świat a jest poza mną mnóstwo małomównych osób -> ja się udzielam często, dużo częściej od tych osób ale ich traktują normalnie, a mnie tak jak wyżej napisałem. Brak mi już słów mógłbym pisać i pisać ale po co kto to przeczyta Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Osobowość schizoidalna Strona Główna -> Praca i edukacja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin